Nie potrafisz wprost nie kochać mnie
Może to nie nam pisana jest
Taka miłość aż po życia kres
ONA
Załamka to mało powiedziane. Czuję się rozbita i najgorsze jest to, że od powrotu z Turcji nie potrafię się poskładać. To jest strasznie trudne kiedy kogoś kochasz a ten ktoś ma kogoś innego. Do tego obiecywał ci gruszki na wierzbie...
Codziennie próbowałam zakrywać oczy makijażem. Przez kilka dni umiejętnie mi się udawało, przynajmniej domownicy tego nie zauważyli. Poszukując jakiegoś prezentu dla córki Morgensterna, na Krupówkach wpadłam na Dominikę, która chyba poznała jakąś część historii.
- Nie zamalujesz wszystkich worków pod oczami Karina. Chodź na jakąś kawę. - pociągnęła mnie do ulubionej kawiarni, w której najczęściej spotykałyśmy się z dziewczynami.
-Wiem tylko naparstek tego całego galimatiasu. Chcesz mi zaufać i o czymś opowiedzieć? - zapytała mieszając kawę.
- Wiesz jak bardzo mnie nienawidził po śmierci Ewy. Ciągle mieliśmy spiny. Gdyby nie Morgenstern rzuciłabym to wszystko w cholerę już po Titisse. A później był Turniej Czterech Skoczni... Nie wiem nawet jak nastąpiło to przełamanie w Gapa, ale przyszedł wtedy do mnie. Przeprosił, chciał wszystko wyprostować. Był czas kiedy mnie unikał, a po pierwszym złocie wyciągnął mnie na spacer, pocałował i totalnie zawrócił w głowie... A później stwierdził... Że to wszystko to szopka i zrobiłam to tylko po to żeby Thomas był zazdrosny.
- Morgenstern?
- Tak. - spojrzała na mnie zdziwiona. - Odrębna historia.
- On cię kocha Karina. Widziałam to w Planicy. Nawet nie wiesz jak się cieszył jak cię zobaczył. On się nie przywitał z Tobą tak jak Piotrek czy Maciek. Tulił cię i chciał cię tam całą pochłonąć. Wtedy nikt się nie chciał odzywać, ale każdy już to zauważył. Spojrzenia chłopaków, Grześka, a nawet Łukasza mówiły samo za siebie...
- Dominika proszę Cię nie mów nic Sobczykowi.
-Wiem, wiem. Mogłaby się z tego afera zrobić. Będę cicho.
ON
Najbardziej boli to kiedy wszyscy patrzą na ciebie jakbyś był mordercą. Jasiek albo mnie opierdala, albo się nie odzywa. Nawet Piotrek chciał poważnie pogadać. Była też Marta. Dziewczyna gadała ze mną bardzo długo. Wiele rzeczy mi uświadomiła. Jeszcze więcej uświadomił mi Krzysiek.
- Pamiętasz jak chciałem ci obić mordę w Chorwacji? Ale nie zrobiłem tego, za to zrobił to Morgenstern. Ale teraz nie odmówię sobie tej przyjemności. - poczułem silne uderzenie w nos. Krew lała się ciurkiem. - Dobrze ci tak Kamil. Za to, że Karina teraz przez Ciebie płaczę to powinienem przywalić ci jeszcze z kilka razy. Ona znowu przez ciebie płacze nocami idioto! A najgorsze jest to, że nie mam pojęcia o co Wam poszło i dlaczego wróciła sama z igrzysk. Bo przecież to wszystko zaczęło się wtedy.
- Przez moją własną głupotę.
-No co do tego nie miałem najmniejszych wątpliwości. - powiedział wyciągając z lodówki kostki lodu.
- Oszalałem. Totalnie oszalałem na punkcie Twojej siostry Krzysiek. Stałem się zazdrosny, chciałem żeby była tylko moja...
- Przywaliłem ci w nos. Nie w głowę? - na krzyśkowej twarzy malowało się zaskoczenie oraz zamyślenie. Jego mózg intensywnie przetwarzał informacje. - To ja już wszystko rozumiem. Postaraj się Kamil o nią. Masz moje błogosławieństwo. - takiej reakcji raczej się nie spodziewałem. - Tylko szybko, bo zaraz ci ją ktoś sprzątnie sprzed nosa.
-No co do tego nie miałem najmniejszych wątpliwości. - powiedział wyciągając z lodówki kostki lodu.
- Oszalałem. Totalnie oszalałem na punkcie Twojej siostry Krzysiek. Stałem się zazdrosny, chciałem żeby była tylko moja...
- Przywaliłem ci w nos. Nie w głowę? - na krzyśkowej twarzy malowało się zaskoczenie oraz zamyślenie. Jego mózg intensywnie przetwarzał informacje. - To ja już wszystko rozumiem. Postaraj się Kamil o nią. Masz moje błogosławieństwo. - takiej reakcji raczej się nie spodziewałem. - Tylko szybko, bo zaraz ci ją ktoś sprzątnie sprzed nosa.
*************************
Taki ten rozdział trochę ni z dupy ni w ząb i trochę głupio publikować takie coś po dwóch miesiącach nieobecności, ale wyszłam z wprawy nie ciężko mi się to pisało. Dlatego dziś rozliczam się z tego co mam a od kolejnego rozdziału jedziemy z tym koksem z lekko zmienioną koncepcją i nową energią. No i mam nadzieję, że te 90 wyświetleń w piątek coś znaczyło i ktoś czekał na nowy rozdział - niekoniecznie taki jak wyszedł.
Buziaki!
Nawet nie wiesz jak się cieszę, że do nas wróciłaś !!! <3
OdpowiedzUsuńOdczuwałam ogromną tęsknotę za tym opowiadaniem :/
Nie rozumiem dlaczego narzekasz na ten rozdział : )
Moim zdaniem rozświetliłaś nim całą tę sytuację :)
Z niecierpliwością czekam na dalsze losy Kariny i Kamila! ;d
Mam nadzieję, że z nami już pozostaniesz <3
Pozdrawiam ;*
Jejuśku jak miło!!
UsuńZostaje, zostaje. Tak na prawdę to nigdy się z blogowaniem nie rozstawałam, tylko doba jest dla mnie za krótka, wen pojechał na wakacje i tak wyszło jakoś :D
Również pozdrawiam i dziękuję!
Cieszę się, że już wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału, nic mnie nie rozczarowało, chociaż przykro, że się tak męczą. Kurczę no... ja nie wiem... Kamil może powinien się ogarnąć i schować dumę i całą resztę do kieszeni i iść do Kariny błagać o wybaczenie i to by było dobre, no bo proszę ludzie ile można!
Dobrze, że mu Krzyś przyczesał! :)
Całuski <3
Krzyś jest super! Taki mądry kochany młodszy brat. Też bym takiego chciała :) Buziole!
UsuńCieszę się, że Wróciłaś 😄
OdpowiedzUsuńRozdział krótki ale za to jaki!!! Nie moge sie doczekać nowego rozdziału!
Pozdrawiam i życzę weny Miśka
Nie dziękuję oczywiście!
UsuńBłogosławieństwo błogosławieństwem, ale jak się Kamil za to porządnie i po kolei nie weźmie, to niewiele mu to da. Zepsuł już raz i jestem pewna, że potrafiłby i drugi, więc postarać się musi tym bardziej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
[niewyleczalnie]
No dobrze, może Kamil się ogarnie. Taki strzał w buźkę czasem może wiele zmienić. Oby tym razem tak było. Naprawdę. Bo Karina go kocha.
OdpowiedzUsuńbuziak :*
Ale jestem szczęśliwa, że rozdział się w końcu pojawił <3 awwww! :D mnie się tam podoba tylko trochę krótki ;P Boże, Kamil taki dupek tu wyszedł, mam nadzieję, że wszystko naprawi i Karinka mu wybaczy :) Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;*
OdpowiedzUsuńBuziaki Kochana <3
Niech on rzuci w cholerę tą Zytę i leci czym prędzej do Kariny! Oboje się kochają, ale oboje też zachowują się jak dzieci, eh, co poradzić?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! I cieszę się, że wróciłaś :)
Ja czekałam!
OdpowiedzUsuńBrawo Krzysiu brawo! Tylko trzeba było mocniej, tak żeby mu go złamać!
Biedna Karina to niech się pakuje do Austrii do Morgiego <3
Czekam na kolejny a tymczasem spadam kuć farmakologię </3
Buziaki xx
Klaudia! Kochana, czy ty mi czytasz w myślach?
UsuńPowodzenia z farmakologią ;))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCzyli się pakuje do Morgiego? Jest jest jest!
UsuńCo do farmakologi to (nie) dziękuję, ale i tak się szykuje mentalnie na wrzesień :D
Narazie zostaniemy przy tym że pakuje się do Austrii :)
Usuńświetny szkoda że tak długo trzeba czekać ale dobrze m tak
OdpowiedzUsuńM... Cóż, ale nie wiem kto to M.
UsuńMimo to dziękuję za komentarz:*
Warto było czekać tyle czasu oj warto. Och... Kamil mam nadzieje że w końcu zmądrzeje i
OdpowiedzUsuńKrzysiu jak bym chciała mieć takiego brata. :) pozdrawiam cysia :*
Super rozdział . I nie mogę się doczekać aż w końcu bedą razem . Oby to szybko nastąpilo. :).pozdrawiam klaudia.
OdpowiedzUsuńTo ja życzę cierpliwości :))
UsuńNooooo nieeeeee!!!!!!!!!!!!!!!!!! Luśka! Zabij mnie za to, że mnie tu od grudnia nie było!
OdpowiedzUsuńNo tak zawaliłam, że szok! o.O No ale nadrobiłam prawie i jestem w szoku, że tu się tak kurde pozmieniało! :)
Kariny jak zwykle mi szkoda, bo ona wiecznie przez Kamila cierpi. No jak chłopaka lubię w realu tak tu mnie tak wkurza, że mam ochotę mu tak przyładować, że nie masz pojęcia :P No ale Krzyś mnie wyprzedził! :D haha Lecę czytać dalej, bo nie wyrobię :) Pozdrawiam ^^
E tam, dobry jest :). Tylko krótki (właśnie sobie uświadomiłam, jak dlugo mnie nie było i nie ograniam niektórych wątków... -.-'). Ważne, że coś jest a nie jak u niektórych 11 miesięcy ciszy...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życzę weny,
E_A