środa, 6 sierpnia 2014

XIX - część II


     Tych, którzy jeszcze nie przeczytali I części, która pojawiła się wczoraj serdecznie zapraszam 


***
Turniej Czterech Skoczni

Innsbruck/ Bischorfshofen 

Od zawsze sądziłam że Austria jest piękna. Te wszystkie wzniesienia, góry, kompleks skoczni to istny raj dla fotografa. Siedząc wieczorem w hotelu wspominałam sesje, którą w październiku wykonywałam austriackim skoczkom do kartek na sezon. Wszystko byłby pięknie gdyby nie walenie  pukanie do drzwi. 
Wyposażony w dres, buty do biegania i ciepłą kurtkę Kamil stał pod moimi drzwiami. Od czasu kiedy się pogodziliśmy ten chłopak stał się tak absorbujący, że przeklinam go w duchu! 

-Ubieraj się! - rozkazał 

-Co ? 

-No jak to co?! Idziemy biegać... - stwierdził jakby była to rzecz oczywista. A raczej taka nie była.... 

-Ja nie biegam. Człowieku ja sobie płuca wypluje przy tobie.... 

-Nie wyplujesz!!! Przecież biegasz z aparatem szybciej od nas a ty mówisz że 13 kilometrów w jedną stronę pod góreczkę nie dasz rady przebiec... - śmieje się. 

-Cooo? Trzynaście plus trzynaście to jest dwadzieścia sześć. I ty liczysz, że ja to przebiegnę ? - kiwnął głową - To się puknij w czoło. 

- Oj jak nie przebiegniesz to cię poniosę. Będę miał trening z obciążeniem. 

-Hahhaha bardzo śmieszne. 

-No co, przecież i tak muszę robić trening z obciążeniem. 

-Czyli chcesz powiedzieć, że będę twoim obciążnikiem ? - zapytałam zaplatając ręce na klatce piersiowej. 

-Mhm. 

-A kłócić się chcesz? Co ? 

-Z Tobą ? Karciu drogaa, a po co to komu ? - zapytał zamykając mnie między ramionami i wgapiając się we mnie i śmiejąc się perliście. Myślę że jedno leciuteńkie uderzenie w brzuch mu nie zaszkodzi, a mnie uwolni. 

-Ałaaa! - pisnął

-Wyjdź. - krzyknęłam, kiedy on spojrzał na mnie zdezorientowany. - No jak mamy iść biegać to się chyba muszę przebrać. 

-Ahaa ok. 


Biegniemy już chyba ze 100 kilometrów. Każde z słuchawkami na uszach i ze swoimi myślami. Nie wiem jak on, ale ja myślałam jak on może być tak głupi proponując mi bieganie, a jaka ja muszę być durna biegnąc z nim. Padam na twarz, nie mogę złapać tchu a on sobie biegnie zadowolony! Dodam mu na facebooka zdjęcie jak śpi! Bo tak owe dzięki Jasiowi posiadam. 

-Kaaaaaaaaaaaamil! No cholera, no! Nie mogę już. - sapię. 

-Oj nie sap jak lokomotywa!!! Dasz radę! 

-No nie dam rady! Odpocznijmy! - błagam, ale to nic nie daje. 

-Karina, ja jak wpadnę w trans to nie mogę odpoczywać! 

-To po co mnie do cholery zabierałeś!? - w moich oczach kręcą się łzy. Ale to z wycieńczenia. Kamil wzdycha głośno nachyla się przede mną. 

-Wskakuj! 

-No ty chyba sobie jaja robisz, biegnij ja odpocznę i wrócę do hotelu. 

-Nie wrócisz sama, po nocy. Wskakuj. JUŻ - krzyknął twardo. Ja nawet nie skinęłam palcem. 

-Dobra sama tego chciałaś! - przełożył mnie sobie przez ramię i sobie spokojnie biegnie i jeszcze mówi, że nici z treningu z obciążeniem bo za lekka jestem. Moje krzyczenie by postawił mnie na ziemi, walenie w jego plecy... NIC... Totalny brak reakcji! 

-Dobra to wskakuj na plecy. - jak miło jest poczuć grunt pod nogami. To ja już chyba wolę te plecy. Wygodniej... 

-Masz cholernie wygodne plecy. - mówię na co Stoch parska śmiechem. - No i z czego się śmiejesz!? 

-Bo jeszcze nikt mi nie mówił, że mam wygodne plecy. 

Aha no to jestem jedyna w swoim rodzaju i się troszeczkę wygłupiłam. Niech on mnie jak najszybciej doniesie do tego hotelu! 

Pod hotelem prawie do pobiłam. Miał mnie odstawić pod hotel a nie do samego pokoju... No na szczęście odstawił mnie pod windą. Wracamy śmiejąc się i przepychając... Czasami mam wrażenie, że z niego taki dzieciak chociaż dwadzieścia sześć wiosen na karku... Pod moimi drzwiami zauważam Thomasa z jakąś małą słodką blondyneczką. Patrzę zaskoczona. Żegnam się z Kamilem, który ma pokój wcześniej i dochodzę do moich gości. 

-O już jesteś. Próbowałem się do Ciebie dodzwonić. - mówi, a ja wyciągam z kieszeni komórkę. 

-A no tak, rozładowana. Co cię do mnie sprowadza. 

-A no tylko pogadać chciałem i przedstawić Ci moją córeczkę.

Że co kurwa !?! Morgenstern ma córkę! On ma małą słodką córeczkę, która na dodatek jest do niego podobna jakby była z niego zdarta. Thomas jest ojcem! I to od dwóch lat. A gdzie jest do cholery matka !?! Byłam kompletnie zaskoczona. Tyle pytań mi się nasuwało.... Jejku! On ma córcie...

-No to zapraszam. - otwieram drzwi i przepuszczam ich do środka. 

-A więc Lily poznaj ciocie Karinę

-Karina poznaj Lily. - wyciągnęłam w stronę małej Morgensternki rękę w celu przywitania się czy czegoś, jednak mała wtuliła się w ojca. No trudno, pewnie dzieciak za dużo ludzi dziś poznał. 

-O czym chciałeś pogadać? - zapytałam. 

-Czy nie zrobiłabyś mi i Lily małej sesji zdjęciowej ? Gdzieś w górach i na skoczni ? 

- Skarbie, zobacz ja tutaj mam takie fajne kolorowe kosteczki i zwierzaczki, pobawisz się chwilkę nimi a ja porozmawiam z tatą. - Mała niechętnie się zgodziła, ale puściła ojca, bawiąc się moimi pendrivami. 

-Do cholery zwariowałeś!?! Chcesz ją brać na skocznie?  Jeszcze mi powiedz, że na górę. ? - krzyczę. Ale on mi zamyka usta pocałunkiem, którego się w ogóle nie spodziewałam. 

-Nie chodziło o jakąś sesje... Tylko chciałem Ci coś powiedzieć, ale stchórzyłem już w Titisse... Wtedy w szpitalu... - powiedział lekkim i ciepłym głosem. Stałam oniemiała i przyglądałam się jak zabiera Lily, a mała moje pendrivy i wychodzą... Tak po prostu. I co ja mam o tym wszystkim myśleć ? 


***

Żebyście wczoraj nie miały za dużo. I pogodzenie się Kamila z Kariną i Morgi to podzieliłam na dwie części. Dziś, tak jak obiecałam dodaje drugą i kończymy TCS :) Buziaczki ;* 


26 komentarzy:

  1. Jezus Morgenstern...
    Stracha jej napedził, a ona sie nie spodziewała ;)

    Teraz kiedy oni sie pogodzili te rozdziały są coraz ciekawsze :D
    A tak w ogóle, dla takiego Kamila, to chyba nikt nie jest ciężki skoro on podnosi takie ciężary, więc Karinka dramatyzuje :D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym Morgensternem to ja nie planowałam w ogóle! To tak samo wyszło... Tylko tak średnio, szybko i głupio wyszło :D Teraz trzeba myśleć co będzie dalej bo wątki muszę pozmieniać :d Buziak ;*

      Usuń
  2. Morgenstern! *-* O jacie kręcę! Haha :D :)
    Ty serio Karina nie wiedziałaś, że nasz Morgi córkę ma? :P
    Czekam na następny :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo Thomas <3 Karinaaa....kobieto w jakim Ty świecie żyjesz, że nie wiesz o tym , że Morgi ma córeczke? xD Taka słodką...Lili <3
    Scena z Kamilem najlepsza. Ja się jej wcale nie dziwię...Ja sama chyba bym dyszła jak parowuz biegnąc za Mistrzem Olimpijskim !!! :D
    A Ty Kamilś liczno się ze słowami ! Jak możesz opowiadac o tym, że kobieta jest dla Ciebie ociążeniem....nie wytyka się Jej nigdy ani wieku , ani wagi. Zapamiętaj ! :D Czekam na następny ;* Buziaki ;*

    Zapraszam również do Mnie , na drugie opowiadanie :)
    [http://naucz-mnie.blogspot.com/]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wtedy jeszcze nie Mistrz Olimpijski (ale tylko Świata ;) )

      A wieeem. O Michale <3 Szczerze kocham i uwielbiam! Już lecę ;)

      Dziękuję za komentarz, buziak ;**

      Usuń
  4. Byłam tu już wczoraj ale nie miałam siły pisać na telefonie komentarza bo było bardzo późno a ja byłam baardzo zmęczona ;D

    Podoba mi się ten Kamil oj podoba. Chociaż jest tu Morgi i to znów on zawładnął moim serduszkiem więc wybacz Kamil. Córeczka Morgiego jest śliczna i taka do niego podobna *-*

    Biegać się mu zachciało, z obciążeniem. Na miejscu Kariny wtargałabym go na najwyższą górę i z niej zrzuciła za to obciążenie. No paczcie Jaśnie Pana jeszcze nie mistrza wypominać będzie chudzielcowi wagę. Strzeż się Kamil bo Ci Karcia język utnie jak będziesz spał zamiast zdjęć słodkich robić co będą łamać miliony nastoletnich serc dziewcząt które się ślinić będą do monitorów.

    Znów się rozpisałam hahha.

    Chce więcej Morgiego! I Autów też chce więcej a teraz zapraszam do siebie i gorąco pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj jaka ty zmienna, tu Kamil a tu teraz Morgi zawładnął Twoim serduchem ;D Jaką sensacje wywołało to bieganie, no nie spodziewałam się ;)
      Wiesz, że uwielbiam Twoje komentarze więc spokojnie możesz się rozpisywać ;)
      Buziaczki ;**

      Usuń
    2. Ja wiem,że lubisz moje komentarze, ja też je lubię.

      No cóż, Thomas wraz z innym Autami nie mają tutaj sb równych, bo oni od zawsze byli mili i sympatyczni. A Kamyk musi sb na moją miłość zasłużyć :))

      Gdybym miała takiego kompana to też bym biegała, bo samej mi się nie codziennie chce ;D

      Usuń
    3. Hhahaah no ciekawa jestem czy zasłuży, oj ciekawa. :) A myślisz, że zasłuży ? :D

      Usuń
    4. Myślę,że jak się postara to zasłuży...bo bo bo to Kamyk i on się zmieni. Już nie może być taki nie miły, to do niego nie pasuję ;D

      A przy okazji, zrobię sobie reklamę, zapraszam wszystkich do siebie http://rysa-na-szkle.blogspot.com/ nie jest tak fajnie jak u Luśki ale też jest dobrze ;))

      Hahah, wybije się na Tobie xx

      Usuń
    5. Hahahah :D Wszystko w moich palcach ;)

      A ja twierdzę że u Ciebie jest bardzoo, mega fajnieee ;) Także rób sobie te reklamy i wgl ;***

      Usuń
    6. A ja wiem, jak chce żeby się to skończyło ;D

      Wszystko w Twoich palcach, wszystko :)

      Będę sobie robić reklamy, a co ;D

      Podaj mi tak wgl swojego insta xx

      Usuń
    7. Napiszę Ci w mailu wszystko ;)

      Usuń
  5. Wgl, przepraszam, że dopiero teraz :)
    HaHa ! Blog bardzo sympatyczny jak i rozdział :D Kamil i obciążenie :D Jak On czegoś nie wymyśli ... ach ten Stoch :D
    Morgenstern ! Tu mnie zaskoczyłaś ! I co dalej, a Kamil ? :*
    Czekam na następny i będę już na bieżąco OBIECUJE ! <3
    Buziaki i zapraszam do siebie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło Cię widzieć ;)
      I co dalej to ja sama nie wiem co z tym fantem [Morgim] zrobić ;)
      Buziaczki ;*

      Usuń
  6. Super, że wróciłaś i to od razu z taką bombą! :) CIeszę się, że Kamil w końcu zmądrzał i pogodził się z Karcią :) W Nowy Rok wszedł najlepiej jak tylko mógł :) Tylko z drugiej strony ten Thomas.. taki niepozorny, a tu ten pocałunek.. Ciekawa jestem co z tym fantem zrobi nasza fotografka :)
    Do następnego! ;*
    [czas-naprzerwe]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Morgi to wgl taka cicha woda ... A jednak nie koniecznie :d
      Czekam na Twój powrót! :)
      Buziak ;*

      Usuń
  7. Witaj! Jestem pod wrażeniem tego bloga. Podobają mi się relacje między bohaterami. Kamil, Karina i Thomas.
    Karina - Kamil - kto się czubi ten się lubi. Ale jest jeszcze relacja Thomas-Karina - o nich nie wiem o myśleć. No bo w sumie Thomas był przy niej np. w Titisse. Nie wiem na co ty postawisz ? Czy może jeszcze jakiś 3 się wtrąci między ich ?
    Pozdrawiam! :*
    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, dziękuję ;) Nie wiem, jeszcze jak to skończę. Wiem co będzie za 2, 3 rozdziały, ale nie dalej ;)
      Mam nadzieję, że zostaniesz tutaj na dłużej. :D
      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. I to jakie pogodzenie ;D
    Myślę, że sposób, w jaki Thomas to rozegrał, był najlepszy z możliwych i skutecznie odwrócił uwagę Kariny od sprawy najistotniejszej i tej, która zaskoczyła najbardziej - córki.
    Pozdrawiam.
    [pnowakowski]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja wiem czy on tak bardzo chciał odwrócić jej uwagę od córki ? Dziękuję pięknie za komentarz :D

      Usuń
  9. Jestem! Troche mam opoznienia, ale ostatnio malo co ogarniam ;D
    Jestem zachwycona pojednaniem Kamila i Kariny! I przyznam szczerze, ze Thomas wyskoczyl troche jak Filip z Konopi i teraz nie wiem co powiedziec. Bo z jednej strony goraco kibicuje Kamilowi, ale z drugiej polowa mojego serca nalezy do Austriakow (no moze do Michiego, a nie Thomasa ale to zobowiazuje!). I kiszka odrobine!
    Musze sprawe przemyslec, moze w kolejnym rozdziale bedzie jakis fragment, ktory pozwoli mi zadecydowac ;)
    Sciskam i buziaki ;*
    Ps. Zapraszam tez do Julki i do Mii ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie ten pomysł był w ogóle szalony, szybki i nie przemyślany i nie miałam go w planach, ale to LGP i wgl... Nawet jak tak w nocy myślałam to już chciałam usunąć ten rozdział czy coś, ale kurcze jednak ten Morgi ;)

      Usuń
  10. O rany. To się porobiło. Z czym ten Morgi wyskakuje, co? Tak zupełnie, ale to zupełnie niespodziewanie.
    Ale mnie się i tak bardziej spodobał trening z obciążeniem. Zdecydowanie. Fajne wejście w Nowy Rok :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ależ się miło zaskoczyłam , a raczej Ty kochana zaskoczyłaś pozytywnie mnie... I już wieczór przyjemniejszy!:D
    Na samo wspomnienie Morgena mam uśmiech na twarzy i rozleniwione tęczówki , a Lilli ?
    Tutaj w ogóle jest bomba!
    Czekam niecierpliwie na kolejną odsłonę.

    -----------
    Zapraszam Cię na www.wiaze-z-toba-codziennosc.blogspot.com , gdzie pojawił się nowy rozdział , oraz jeżeli lubisz świeże opowiadania , to mam nadzieję że zadowoli Cię http://gib-nicht-auf-austria.blogspot.com/ , gdzie główną rolę odegra nie kto inny jak Didl. Zapraszam.
    Będzie Mi bardzo miło jak zajrzysz i pozostawisz po sobie ślad.
    Ann.

    OdpowiedzUsuń