piątek, 1 sierpnia 2014

Niespodzianka



*** WITAJCIE KOCHANE! ***

Trochę długo mnie tutaj nie było, ale spokojnie powoli wracam :) Nadrabiam zaległości u Was i trochę u siebie. Dzisiaj nie chcę Wam zaprezentowac kolejnej części opowiadania (czyli byłoby to TCS), ale bardziej odległy part opowiadania LGP w Wiśle.  Wena na napisanie tej części przyszła jeszcze podczas pobytu w Wiśle. Jest to wyrwane trochę z kontekstu, bo nie chciałam Wam zdradzać co będzie się działo pomiędzy tymi rozdziałami :) 

Miłego czytania! :*



***
Lipiec 2014 – Wisła

No to zaczęło się – letni sezon w skokach narciarskich. Pełen nadziei i pełen sprawdzianów przed zimą. W sobotę drużynówka, w niedzielę inwidualny. I to testowanie jakiś wymyślnych zasad, których Karina nie ogarniała już w trakcie konferencji w Barcelonie. Piątkowe kwalfikacje niby zachwycały, ale nie jej. Jej faworyt gdzieś daaaaaleko , w piątej dziesiątce.
W sobotni ciepły poranek ruszyła do Wisły z całą wałówą, jaką obdarowała ją mama. Otwierając w Wiśle bagażnik zastanawiała się tylko jak ona to wszystko przytaśta pod domek Polaków. Krzysiek może gdzieś w powietrzu, reszta chłopaków nie ma telefonów ze sobą i w ogóle porażka.

- Grzesiu… Masz któregoś chłopaka pod ręką bo ja się sama nie ogarnę z pierwszą częścią wałówki, następną wiezie Janka z Cyśką.

-Boooże… Znowu nikt tego nie ruszy. Dobra już, Skaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaarbieee! No cholera no Skaaaaarbeńku rusz dupcię na parking. Aaaa tam masz mnie w dupie, wiem o tym. Oooo! Idź no do Karinki na …….  – połączenie zostało przerwane, albo  
samo się wyłączyło albo Sobczyk pomyślał...

Opalony szatyn złapał od tyłu brunetkę, chciał się przytulic, przywitać… Jak zawsze mu na to nie pozwoliła. Z Kariną bywało różnie, raz zachowywała się normalnie, a jak czasami przychodziła pod skocznie na ich trening porobić zdjęcia i chciał ją przytulic zawsze odskakiwała. Trzymała dystans.

- To co mam wziąśc ?

- Wszystko oprócz aparatu i statywu. – słysząc jej strach gdy wziął w rękę torbę z lustrzanką zaśmiał się. Od początku tego spotkania powietrze między tą dwójką było jakieś ciężkie… Toczyła się między nimi jakaś dziwna walka spojrzeń, po chwili skoczek nachylił się, ich usta dzieliły centymetry ….  Zza za krętu na klaksonie wjechał autobus reprezentacji Austriackiej. Dziewczyna natychmiast została otoczona przez skoczków.

***
- No to co Kubuś gotowy na trening z tymi przygłupami ? – zapytała siadając na ławce obok starszego Kota.

- Ależ oczywiście, ze mną to będzie dyscyplinka! Nie to co z Sobczykiem czy Łukaszem. – Karina spojrzała na niego jak na totalnego idiotę, a później wybuchła śmiechem.

-No i z czego się śmiejesz.

-Zawsze myślałam, że to ty jesteś ten inteligentny. – rzuciła i poszła robic rozgrzewającym się chłopakom zdjęcia.

Na trening przyszło wielu kibiców – z czego większość to Kibicki. Chłopaki trochę się powygłupiali, podenerwowali wielkiego pana trenera, pograli w siatkę i rozdali autografy.  Później trzeba było szybko jechać do hotelu, prysznic, obiad i inne duperele a później szybko na skocznie.

***
Wokół polsko-czesko-słoweńskiego domku jak zawsze panował największy tłok. Każda reprezentacja miała jakieś swoje specjały. Coś chwilę ktoś kręcił się z talerzykami plastikowymi. W czasie konkursu drużynowego spokojnie można było ogłuchnąć. Zwłaszcza jak stało się tuż przy sektorach z kibicami. Co rusz przechadzali się kibice i zwłaszcza Kibicki łowiąc autografy i robiąc zdjęcia.
Chłopaki skakali zachwycająco. Po pierwszej serii prowadzili z ogromną przewagą. Chyba musiałby się stać jakiś cud, żeby stracili pierwsze miejsce.

- Wujek Maciuuus! – dopingowała skoczka mała Milenka.

- Dziecko on nie umie skakać, nawet twój doping nie pomoże. – Kuba Kot natychmiast upomniał małą córeczkę Stefana.

- Jak ty kochasz swojego brata… Milcia poczekaj chwilkę z ciocią Karcią i wujkiem Kubusiem, mamusia zaraz wróci. A wy chrzestni się wykażcie kiedyś…

- No i widzisz Karuś! Wrobiła nas, a ja chciałbym przypomnieć , że w robocie jestem.

-Ciiiiiiiiiiiiiiiiii… Wujek pseskadzas mi skoki oglądac!

***
-Wyyygraaliśmy!!!!!!!

Pod domkiem pojawili się bohaterowie konkursu drużynowego. Chłopaki co chwilę wpadali w ramiona swoich partnerek i partnerek kolegów a później to już wszystkich. Miętusówna starała się złapać jak najwięcej tych radości. Nagle poczuła, że traci grunt pod nogami i ktoś kręci ją wokół własnej osi.

-Maaaciek! Puść mnie!


*** 

Widok Morgiego i Michiego - bezcenny! :D 


16 komentarzy:

  1. Myślałam dziś o Tobie i nawet weszłam na Twojego bloga sprawdzić czy żyjesz i proszę! Byłaś w Wiśle ? Też miam być, ale praacowałam i nie dałam rady ;( ale na Zimowe już muszę zawitać.

    Michi i Morgi, o mój Boże zazdro na maksa.

    No ja mam nadzieję,że nadrobisz!

    Pozdrawiam xx
    A tak by the way, czekam na kolejny dłuższy......bo stęskniłam się za Kamilem i Karinką

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam cyfrowego polsatu! ROZPACZ! Ale widziałam Michiego :) Teraz się będę tym chwalic jak głuuupia! ;>
      Weź sprawdź pocztę! :D

      Usuń
  2. No doczekałam się rozdziału. I powiem od razu nie mogę doczekać się kolejnych. Mam nadzieję, że kolejny pojawi się szybciej.
    Pozdrawiam.
    Ps. Dzięki za komentarz u mnie http://potrafisz-latac.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale, że jak? Że co? Opalony szatyn kojarzy mi się tylko z Maćkiem! Że Maciek i Karinka? No niee.... Coś źle musiałam zrozumieć. Co tam się kroi?
    Czekam na kolejny! ;*
    Nie będę nawet rozpoczynać mojej litanii na temat zazdrości dotyczącej widoku Michiego bo serce mi pęknie na pół i będziesz mnie miała na sumieniu!
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żałuję tylko, że przez napalone fanki Wellingera mi się nie udało dopchac chociaż po autograf ;( Boożee jak te dziewuchy się darły! Że też Austriacy musieli miec domek z Niemcami...
      Ale ten widok też był meega! :D

      Usuń
  4. Miło widzieć, że pojawiła się notka. I to jaka, bo te dialogi jak zawsze mocne ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ty, ty, ty! Kurna, Morgiego widziałas?! :o :D No wiesz ty co, no ja ci nie wybacze! Ja tez chce! Mam nadzieje zobaczyc go i nie tylko juz w styczniu w Zakopcu :)
    A teraz do rzeczy-rozdzial cudny, a zwlaszcza mala Hulowna :) Takie slodziaczki to tylko schrupac, nie? :) Wszystko cud, miod, malina :*
    siatkarka kurkowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaaak widziałam Morgiego! Ja wgl nie wiedziałam, że on będzie no nie :D I ten helikopter :D ... Niesamowite <3 Oczywiście nie, że tylko Morgiego widziałam bo Polaków, Norwegów, Szwajcarów, Słoweńców też widziałam i mam z niektórymi selfie :DD Wybacz że tak o tym pisze, ale jeszcze nie ochłonęłam :)
      Mała Hulowa na żywo też jest słodka :D

      Usuń
    2. A wez mnie nie dobijaj :D Ja to bym reke oddala by Thomasa zobaczyc! Jestem jego fanka od kurcze chyba 9 lat, juz przestalam liczyc dawno :D Zazdroszcze, fajnie tak zobaczyc skoczkow i ich dzieciaczki czy zonki :) Super :)
      siatkarka kurkowa

      Usuń
    3. No to Wisła, Zakopane czeka! I Thomas też. No tylko te cholerne fanki Wellingera! Ale zimą już mi tatuś powiedział że jedziemy, więc wtedy się powalczy :D

      Usuń
    4. Haha :D Juz sobie wyobrazam napad szalonych fanek :D
      Mi znowu tatus powiedzial, ze pojedziemy na mecz naszych w przyszlym roku w Lidze Swiatowej w siatkowce, ale jesli o skoki chodzi to nic pewnego :) Spamujemy :D Haha

      Usuń
    5. To proponuje pogadać na mailu :) magie.rose90@gmail.com

      Usuń
  6. Świetny rozdział :D
    Warto było czekać ;)
    Czekam na kolejny
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jedno jest pewne - jak się tak będzie darła, to on jej na pewno nie puści. Ale czuję, że w tym wszystkim właśnie o to chodzi, chociaż ona się do tego nie przyzna pewnie za żadne skarby świata:D
    Pozdrawiam.
    [lucky--loser]

    OdpowiedzUsuń