cz. I
Skoczkowie wrócili do wioski grubo po trzeciej. Janek będący pod wpływem alkoholu – bo on nie był pijany ani wypity- nawet nie przyglądał się na łóżko Kamila, które było tak jakby puste. Dopiero kiedy oprzytomniał o piątej nad ranem wpadł w furie i panikę. Może zemdlał jak wracał sam? Albo ktoś go pobił ? Porwali go? Cholera! Gdzie on jest. Pospiesznie ubrał dres i poleciał do pokoju Macka i Piotrka. No miło by było gdyby któryś ruszył dupę aby otworzyć! Wściekły pobiegł do pokoju Sobczyka, już miał pukać ale do jego łepetyny dotarło że jak powie Grześkowi o zniknięciu chłopaka to będzie dym. I Kruczek się dowie i w ogóle będzie jazda. Ostatnią nadzieję pozostawiał w Kacprze i Dawidzie. Ruszył do ich pokoju.
-Kuźwa! Jak masz jakieś zaburzenia ze snem to twój
zasrany problem. Ale nas w to nie mieszaj. – wydukał zaspany Kubacki. No tak, bo się królewnę obudziło. A jak jego
budzik wyje na cały hotel to kurwa mac wspaniale jest!
-Kamila nie ma! – Janek darł się jak opętany. Zza
drzwi wyłonił się kolejny nie ogar – serwisman kochany, najdroższy Skrobot
równie wściekły co jego współlokator.
-Jasiu, ja
wiem że ty wypiłeś no ale weź się opanuj. Żebyś Stocha nie widział… Weź
idź się połóż i wstań jeszcze raz. – chłopaki potraktowali go jakby był pijany.
A on nie był pijany. Kamila nie było. Cholera.
Wszedł by do Kariny, sprawdzić czy może ona czegoś nie wie bo chyba zmyli
się razem. Ale no przecież oni i tak by
się pokłócili więc na pewno nic nie wie.
Kurczowo
wtuleni w siebie zasnęli. Ciesząc się sobą nie przewidzieli jednego – że
skoczkowie kiedyś wrócą i zaczną go szukac. Ze snu wyrwało ją walenie do drzwi.
Spanikowała. A jeśli to trener albo Grzesiek? A jak wyleci z roboty a on z
kadry ? Nie no to byłoby naprawdę głupie wywalić go z kadry kiedy zdobył złoto
na Igrzyskach.
-Ej! – szturchnęła go – Puka ktoś.
-Mhm… - mruknął przytulając dziewczynę bardziej.
-No Kamil do cholery jasnej! Puka ktoś!
-Co-o? – podniósł się do pozycji półsiedzącej i
spojrzał na nią z totalną pustką w głowie. Wskoczył szybko w spodnie zebrał
swoje rzeczy z podłogi i zamknął się w łazience. Otworzyła drzwi. Ujrzała w
nich zielonego z nerwów Janka.
-Czemu ty masz na sobie Kamila bluzę? – zapytał ze
zdziwieniem. Spanikowała! Zakładała byle coś na szybko… Nie zauważyła że to
jego bluza. Cholera…
-Jasieńku czy ty mi się przyszedłeś pytać czyją mam
bluzę na sobie ? O piątej nad ranem. – jakoś wykaraskała się udzielając mu
jakże inteligentnej odpowiedzi.
-Kamila nie ma. Nie widziałaś go jak wróciłaś ze
skoczni ? – zapytał z taką desperacją w głosie że aż jej się szkoda go zrobiło.
W między czasie zdążyła jeszcze kopnąć buta Kamila pod łóżko, zanim spotka się
ze spojrzeniem Ziobry.
-No widzisz że u mnie go raczej nie ma. A może
poszedł pobiegać ? Wróci na pewno, ale nie rób afery Jasiu – uśmiechnęła się,
co jeszcze bardziej go podbudowało. W końcu wyszedł z jej pokoju. Westchnęła
głośno padając na łóżko.
-Wyszedł? – z drzwi łazienki wyłonił się mistrz
olimpijski. Jej mistrz. Wstała natychmiast. Uśmiechnął się.
-Ładnie Ci w mojej bluzie wiesz? – poczuła jego
oddech na szyi, chciał ją przytulić, ale uciekła pod okno wpatrując się
kurczowo z krajobraz za oknem. Nie dał za wygraną. Podszedł do niej i przytulił
od tyłu. Uśmiechnęła się pod nosem kiedy odgarnął jej grzywkę. Czuła się
dobrze. Odwróciła się by go pocałować. Wtedy do pokoju wpadł przestraszony
Janek.
-Yyy…O…O matko!...Szukałem Cię – rzekł zmieszany
kadrowy Sherlock. Kamil i Karina parsknęli śmiechem. Dziewczyna wzrokiem dała
mu do zrozumienia żeby poszedł już i wytłumaczył przy okazji wszystko Jankowi.
Oni wyszli a ona tak po prostu poszła sobie spać.
-Stary do cholery! Co wy odstawiasz? – kiedy tylko
opuścili pokój fotografki, Ziobro napadł na przyjaciela.
-No co? – Stochowi uśmiech z twarzy nie schodził.
-No i czego się szczerzysz? Cieszysz się ze złota
czy o jakiejś lasce myślisz. No tak to drugie,
przecież że o Karinie.
-Czy ja naprawdę mam ci coś tłumaczyć ? – westchnął
skoczek.
-Przespałeś się z nią tak ?
-Puknij się w czambo! Pieprzony erotomanie!
-I co teraz ? – dopytywał się Jasiu.
-No i nic, idioto ty nie wyżyty – zakpił sobie
Kamil. No tak najlepiej kpić z przyjaciela.
^^^
Rano kiedy wchodził do stołówki nie mógł
zlokalizować jej wzrokiem. W jego głowie nawet pojawiła się myśl że zwiała.
Nieeee no ale nie mogła tak po prostu. Zaczął przyjmować gratulacje od innych
sportowców mieszkających z nimi w wiosce. Niepokoił się coraz bardziej… Modlił
się wręcz byleby tylko nie uciekła, nie wyjechała i nic temu podobne.
Wyszedł ze stołówki natychmiast kierując się ku
pokoju fotografki. Wszedł bez pukania no bo kto tam w końcu pukał. Stała przy
oknie i rozmawiała przez telefon.
-Oczywiście przekaże, dziękuję bardzo w jego imieniu
– puściła troszkę sztucznych uśmieszków, serdeczności i dopiero kiedy poczuła
jego dłonie na swoich biodrach skapnęła się że nie jest sama.
-Przestraszyłem się że uciekłaś. – parsknęła.
-Jakbym miała uciec to bym już uciekła z Jankiem, a
ciebie zamknęła w kiblu. – zaśmiała się. Dostała sms’a i od razu wybuchła
śmiechem.
„Ogarnijcie
te swoje przytulasy bo Was w holu z okna
Widać
! :*”
-No, muszę Ci powiedzieć że masz miluśkiego
przyjaciela. – zareagował podobnie jak ona – śmiał się.
***************
Jeszcze przez chwilę... albo dłuższą chwilę będzie tak słodko :)
A procesy transportowe wykańczają... Byleby do przyszłej soboty!
Czy tylko mi się wydaje, że jest nas mniej w skocznej blogsferze ?
***************
Jeszcze przez chwilę... albo dłuższą chwilę będzie tak słodko :)
A procesy transportowe wykańczają... Byleby do przyszłej soboty!
Czy tylko mi się wydaje, że jest nas mniej w skocznej blogsferze ?
Janek XD
OdpowiedzUsuńAle słodkooo... Podoba mi się to :D
Rozdział trochę kruciutki, nie ma czego komentować za bardzo :c
Ale i tak ujmujący rozdział :)
Pozdrawiam ;*
No bo to tylko druga część poprzedniego rozdziału :)
UsuńEj, ej, ej??? ;p
OdpowiedzUsuńKto tego SMS-a wysłała xddd Jasiek???
On to zawsze ma głupie pomysły- czy Engelberg i Soczi tylko (?!) :D
On mnie z nóg powala :)) I to że Karcia uciekłaby z Jaśkiem, ahahahha :)) Heloł Karinka- Jasiek ma nażeczoną :*
Jest nas mniej, bo nie ma sezonu xdd Jak zacznie się sezon wszystkie się nakręcimy :D
Buziak :**
tylko-na-ciebie.blogspot.com
No Jasiek, Jasiek. Chyba nie przemyślałam że się możecie nie domyślić :) Dziękuję za komentarz. Postaram się wbić wkrótce do Ciebie!
UsuńOczywiście napisałam wreszcie jakiś logiczny komentarz, aż wcisłam coś i się skasował -,- Ale ok, zaczynam od początku...Janek mistrzem tej części rozdziału. :D Kto by pomyślał, że aż tak przejmie się zniknięciem kolegi z kadry...xD Oni są tacy...tacy...słodcy! Kochani po prostu. Oby tak jak najdłużej! Sms. No kto inny jak nie Janek mógłby go napisać, no kto? :D Na razie jest Nas mało , ale z biegiem sezonu zacznie nas przybywać. Zobaczysz :D O tak BYLE DO SOBOTY, co ja mówię BYLE DO PIĄTKOWYCH KWALIFIKACJI :D
OdpowiedzUsuńOk, czekam na następny :) Buziaki ;*
P.S. Zapraszam do Mnie na coś nowego. :)
[http://linia-zycia.blogspot.com/]
Wpadnę za chwileczkę dopóki nikt nie męczy mnie procesami transportowymi ;)
UsuńNo mi niestety nie będzie dane obejrzenie piątkowych kwalfikacji bo siedzę do 19:15 w szkole :/
Buziaki! :*
Hej :) Świetny blog. Jak ja kocham takie milosne historie :D
OdpowiedzUsuńOj Jasiek Jasiek. Jaka panika :D
Bosko poprostu.
Już się nie mogę doczekać następnego no i oczywiście piątku ;)
Pozdrawiam Karolina :)
Zdacie mi wszyscy relacje z piątku! :) Dziękuję, za miły komentarz.
UsuńPozdrawiam!:*
No mam nadzieję kochana , że te chwile słodkości niedługo miną , bo ja jestem zwolenniczką raczej tych nieco krytycznych chwil , co nie uwłacza temu , że one też są potrzebne;D
OdpowiedzUsuńKochany Jasiek!♥
Czekam na kolejny.
Ann.
JA TEŻ! :)
UsuńJanek jest bezbłędny, wygrywa wszystko, kocham go tutaj do szaleństwa! <3 Zastanawiam się tylko czy coś nie zaburzy względnego spokoju u Kariny i Kamila, oby nie ;)
OdpowiedzUsuńPomyślę nad tym spokojem, ale nie razem z moimi palcami i głową nie obiecujemy :)
UsuńHaha, Ziobro nieogar!
OdpowiedzUsuńFajnie, pięknie! Jestem jak najbardziej za! Bo trochę mnie przerażały ich początkowe relacje, ale tak żem czuła, że to się tak skończy! <3
Liczę tylko na to, że to nie jest chwila moment i zaraz wszystko się zepsuje :(
Trochę mnie nie było, za co baaaardzo przepraszam, ale nadrobiłam i jestem jak najbardziej na bieżąco! :)
ps. sms na końcu - bezbłędny ;D
Bo tak miało być. I dalej też już mam ich losy zaplanowane mniej więcej. Zobaczymy czy Cię to zadowoli :) Bardzo się cieszę, że już wszystko ogarnęłaś i nadrobiłaś :D
UsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny
OdpowiedzUsuń