Biały śnieg wieję dziś wieczorem pośród gór
Nie widać żadnych śladów stóp
Wygląda na to, że jestem królową w królestwie izolacji
Wiatr wyje jakby wirował wewnątrz burzy
Nie mogę go zatrzymać, niebiosa wiedzą że próbowałam
Nie widać żadnych śladów stóp
Wygląda na to, że jestem królową w królestwie izolacji
Wiatr wyje jakby wirował wewnątrz burzy
Nie mogę go zatrzymać, niebiosa wiedzą że próbowałam
Była już dziesiąta trzydzieści a ona nadal była w domu wpatrując się w pogodę panującą za oknem.
Wiedziała że na pewno nie dojedzie na czas. Wiedziała że nie odbierze brązowych medalistów z lotniska. Przecież on ją zabije !?! Do kuchni weszła ich matka. Bała się puścić córkę w tak trudnych warunkach drogowych jakie panowały tego dnia. Nawet podsunęła pomysł bo ktoś inny po nich jechał. Nie chciała się zgodzić. Wsiadła za kółko swojego niebieskiego autka.
Na lotnisku w Krakowie był wielki tłum. Wśród tych tłumów brązowi medaliści po przejściach , którzy rozdawali autografy , pozowali do zdjęć lub po prostu rozmawiali z kibicami. Miętus stał pod ścianą wyraźnie zdenerwowany bo jej nadal nie było ! A miała przecież odebrać jego , Stefana i Macieja. Poczuł wibracje w lewej kieszeni spodni. Odczytał sms'a którego nadawcą była Karina.
"Spóźnię się! Kocham Cię ;** "
Uśmiechnął się. Nie był już tak zdenerwowany.
Ewa Stoch śmiało przekroczyła próg lotniska.poszukując wśród tłumów swojego męża. Jej złotka. Zauważyła go kiedy podnosił na ręce jakoś małego chłopca i robi sobie z nim zdjęcie. Aż jej się ciepło na sercu zrobiło i na chwilę zapomniała o doskwierającym bólu głowy.
Zauważył ją. Chciał przepchnąć się przez tłum by przywitać się z żoną.
Oczywistym cudem byłby fakt iż jego nie zatrzyma jakiś dziennikarz. Musiał udzielić krótkiego wywiadu.
Do Ewy podszedł Piotrek Żyła. Nie miał transportu do domu. Justyna bała się wsiadać za kółko w taką pogodę jeszcze jego syn był przeziębiony. Nie miała go z kim zostawić. Jego ostatnią deską ratunku byli Stochowie.
-Ewcia! Jak miło Cię widzieć! Kochana ty moja najdroższa prosi cię Piotr Wiewiór Żyła abyś go do Wisły odtransportowała. To po drodze jest ! Dobra kobieto ..? - zrobił proszącą minkę na co Ewa parsknęła śmiechem.
-Sorry Piotruś. Już mówiłam Justynie że nie dam rady. Jeszcze jedziemy do mojej mamy na obiad.- opowiedziała fotografka kiedy ktoś zasłonił jej oczy. To był Kamil!
-Hej kochanie - odwróciła się i dała mu buziaka w policzek.
-Cześć. Żyła dziennikarze cię podobno szukają. To tam wiesz ... Gdzieś tam o są z TVP - powiedział wskazując na Macieja Kurzajewskiego.
-Kamil pojedziemy do mojej mamy na obiad. - za komunikowała mu żona. On nie chciał się dziś kłócić. Dopiero co wrócił z Val di Fiemme. Zgodził się.
Poszli jeszcze pożegnać się ze sztabem i trenerem. A Ewa złożyć gratulacje chłopakom i trenerowi
~*~
Witam Was na nowym blogu !!!
Tym razem skoczne opowiadanko :D Co wy na to ?
Jeżeli jeszcze nie byliście to zapraszam do zakładki Bohaterowie oraz Opis gdzie znajdziecie szereg informacji na temat tego bloga i kontakt do mnie :-)
Chcecie być na bieżąco z tym blogiem to dodajcie go do obserwowanych lub zostawcie adres spamu tutaj.
Proszę Was o szczere komentarze, pisać co jest źle a ja będę starała się to poprawić :-)
Wygląd bloga na pewno się zmieni ponieważ czekam na szablon , który wykonuje dla mnie Iza.
No i oczywiście życzę powodzenia w trzymaniu kciuków za naszych drogich skoczków [i nie tylko].
A dla chłopaków wysokich lotów i powtórzenia sukcesów z Val di Fiemme !!!
Całuski moje kochane ! ;**
Tym razem skoczne opowiadanko :D Co wy na to ?
Jeżeli jeszcze nie byliście to zapraszam do zakładki Bohaterowie oraz Opis gdzie znajdziecie szereg informacji na temat tego bloga i kontakt do mnie :-)
Chcecie być na bieżąco z tym blogiem to dodajcie go do obserwowanych lub zostawcie adres spamu tutaj.
Proszę Was o szczere komentarze, pisać co jest źle a ja będę starała się to poprawić :-)
Wygląd bloga na pewno się zmieni ponieważ czekam na szablon , który wykonuje dla mnie Iza.
No i oczywiście życzę powodzenia w trzymaniu kciuków za naszych drogich skoczków [i nie tylko].
A dla chłopaków wysokich lotów i powtórzenia sukcesów z Val di Fiemme !!!
Całuski moje kochane ! ;**
O jezu! Jaki świetny początek! Ciekawe jak, gdzie i kiedy spotkają się nasi główni bohaterowie<3 Nie mogę się tego doczekać. Co taki krótki ten wstęp? Ehh, wiem, wiem, że początek nie powinien być długi, ale już od pierwszego zdania zakochałam się w tym opowiadaniu i liczyłam na ciut dłuższy. No, ale nic. Czekam z niecierpliwością na nexty! ^^
OdpowiedzUsuńPS. Ach, IGRZYSKA. Omg, nie mogę się doczekać pierwszego startu skoczków :-)
A, i nie musisz mnie już informować o nowych częściach tutaj, bo Twój blog już u mnie w czytanych i automatycznie mi się będzie wyświetlało powiadomienie o nowych rozdziałach tutaj:**
http://another-story-about-ski-jumping.blogspot.com/
Dziękuję za komentarz :)
UsuńKolejna część może w poniedziałek ? Wszystko okaże się po niedzielnym konkursie , którego również nie mogę się doczekać !!
Dokładnie początek ma dużo nie zdradzać i być krótki ! :D
A teraz lecę na ceremonie otwarcia ! :D Całuski ;**
Ooo jak miło odpalić pocztę i mieć maila od ciebie :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z koleżanką powyżej że jest krótko :D
Rozdzialik przyjemny. Ciekawi mnie tylko jedno...
Do kogo główna bohaterka napisała "Kocham Cię" czyżby była z którymś skoczkiem ?? No i jak już wcześniej pisałam Kim jest ta Janka ??
A teraz lecę oglądać transmisje z Soczi !! :D
Pozdrawiam - Mychaa :*
Zobaczysz ! :D
UsuńDzięki za komentarz :P
Jaki piękny początek :) Nareszcie <3
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniały i bardzo jestem ciekawa ciągu dalszego.
Pozdrawiam :)
Ohhh aż się zawstydziłam. Dziękuję bardzo za komentarz ;)
Usuńchce kolejna czesc ;)
OdpowiedzUsuń